Nie potrafię słowem mocarstw niszczyć
Nie potrafię słowem uczuć uczcić
Nie potrafię świata na barkach dźwigać
Mógłbym przyjaciela wrogowi wydać
Ja przyziemny ziemianin
Chciałbym być drugim Mickiewiczem
I trzaskać mocarstwa słownym biczem
Chciałbym być choćby Platonem
Dla dusz wymyślić nową osłonę
Chciałbym być powiedzmy Atlasem
Ze światem na barkach mierzyć się z czasem
Ja przyziemny ziemianin
Będę kiedyś wielkim wieszczem
Co świat słowami zmieni jeszcze
Będę grał melodię Orfeusza
Co łzy w głazie najtwardszym wymusza
Będę stał na straży społeczeństwa
Konrada na siebie wezmę męczeństwa
Ja... już nie ja... przyziemny ziemianin?