Praczet - Adam - Nunas

Pięć minut :-)Pięć minut :-)Pięć minut :-)

Pięć minut :-)

Witam wszystkich

Chciałbym Wam powiedzieć o sprawie, która mnie męczy od pewnego czasu, ale na początku wypadałoby powiedzieć coś osobie. Nie ma tu dużo do mówienia jestem jednym z wielu, a dokładniej 11 w kolejce. Strasznie nie lubię numerków, ale tak na mnie mówią. Tak, 11-sty... wiem, że to sporawo jak na rodzeństwo, ale do tego można się przyzwyczaić, pod warunkiem, że nikt nie włazi ci w drogę. To w zasadzie byłoby wszystko o mnie. Nic specjalnego, prawda? Oj zapomniałbym - dostałem, a raczej dane mi było posiąść możliwość, tworzenia, pisania, rysowania. Uwielbiam to. Mógłbym rysować lub pisać cały dzień. Normalnie czasami uważam, że pisanie, rysowanie, jednym słowem - tworzenie obrazu jest moim przeznaczeniem, a do tego jestem cholernym niezadowolonym pedantem. To co stworzę ciągle poprawiam. Czasami się zastanawiam, dlaczego ja? Dlaczego ja z tych tysięcy potrafię rysować, mam dar do pisania, i dlaczego ciągle to poprawiam? A moje imię to Ireq, no nie do końca tak to się pisze, ale chciałbym abyście przez chwilkę tak na mnie mówili. Choć przez te moje pięć minut.


Jednak nie o tym chciałem mówić. Ostatnio dotarła do mnie wiadomość, że była mowa o przemocy. A tak przy okazji to moja rodzina zajmuje się tak zwaną dystrybucją wiadomości. Oczywiście jesteśmy uzależnieni od władz i te wiadomości, które my dajemy nie zawsze są prawdziwe, ale czasami mówimy prawdę. No więc chciałem się was spytać co wy na tę historyjkę i na moje spostrzeżenia?


Jest On sobie też pewnego rodzaju jednostką, jakich wiele, ale czasami dostaje rozkaz, aby kogoś usunąć. No cóż, można powiedzieć - służba nie drużba, no i on to robi, ale wiecie co mnie najbardziej w nim martwi? To, że czasami mam wrażenie, że na nim to nie robi wrażenia. Choć nie, źle powiedziałem. Widziałem już kilka razy jak kogoś likwidował. Najpierw wybiera, szuka, namierza cel i ciach - już jego nie ma, tego celu. Widziałem pewnego razu, jak miał za zadanie usunąć kilkunastu naraz. Choć to było straszne, to mnie nie wzięło. Oni chociaż krzyczeli, domagali się swojego prawa do istnienia. Najgorsze było to, jak zniszczył całą nację. Nic, odszukał ich, przygotował sobie odpowiednią broń i ciach... ale wtedy przynajmniej widziałem jak się zastanawia, widziałem jak się waha, jak zadaje milczące pytanie do swojego boga, albo kogoś w tym rodzaju, czy rzeczywiście wykonać wyrok, czy ich usunąć, czy spowodować, że przestaną istnieć? I czeka w milczeniu. Nie wiem na co, może na znak od swojego boga albo aż sumienie mu pozwoli? I odpala… wyrok w toku. Wiecie, czegoś takiego to jeszcze nie widziałem. Nikt, ale to nikt nie krzyknął. Ciche milczenie i tylko bezgłośne odliczanie ile ich jeszcze zostało... Już tylko 10% całości i nikt się nie odezwał, nikt się nie spytał dlaczego ginie, tylko szli bardzo cicho, biernie i cholernie pasywnie. A ja namacalnie czułem jak życie z nich ucieka i nikt nie krzyknął, a oprawca wydał wyrok i zapominał o nich zatapiając się w dalsze przeglądanie jednostek, które mogą istnieć, lub nie. Czasami przy takich sytuacjach zastanawiam się czy jest ktoś nad nami, czy potrzebne jest to cierpienie, czy to, że później mówią, że to dla naszego dobra oni zginęli, to jest prawda? I najgorsze jest to, że w większości przypadków wierzę w to. Jednak czasami mam takie przeczucie, że to jest propaganda. To tak jak rząd chce usunąć kogoś, nie tylko ot tak fizycznie, ale stara się wymazać z pamięci innych istnienie danej jednostki i właśnie w takich sytuacjach zastanawiam się czy warto jest żyć? Czy TEN nad nami, no wiecie, nie muszę mówić głośno jego imienia - jest, a jeżeli jest to dlaczego dopuszcza do takich okropności? A ja nadal w niego wierzę, choć mam do niego pretensje, za to czym się ostatnio stałem - zwykłym sprzątaczem. Wiecie co robię? Myję okna. Z całym moim talentem i możliwościami. Myję okna, aby były zawsze świeże, jak to się mój szef wyraził "odświeżone". I mam do was pytanie, co wy na ten temat myślicie?


Kończę już, bo czuję, że zaraz przestanę istnieć. Właśnie minęło moje pięć minut, moje ostatnie pięć minut świadomości, jedyne i ostatnie pięć minut Irqa 11 a prawdę mówiąc IRQ111) z wielkim darem tworzenia S3ViRGE.drv2).

 

 

Najnowszy Act

Najnowszy Smok

Najnowszy Rysunek