Praczet - Adam - Nunas

Nie odbierz tego źleNie odbierz tego źleNie odbierz tego źle

Nie odbierz tego źle

Nie odbierzcie tego źle, ale ta kontrowersja jest kontrowersją. Generalizując i dokonując usunięć sformułowanie to jest z gruntu rzeczy nieprawdziwe i niepoprawne. Ta cała "generalizacja i usunięcia" to zapożyczone zwroty kontekstowe od pana Mateusza Grzesiaka.

Jednak zacznę od początku, no może nie od początku, ale od zaistnienia w moim poplątanym umyśle zadry pod tytułem "nie odbierzcie tego źle". Ja z tym zwrotem, czy to w literaturze1, czy też w mowie potocznej2, spotykam się z reguły w takich scenach jak jedna osoba (nazwijmy ją A) chce oznajmić drugiej osobie (niech na potrzeby tej historyjki też nazywa się A) coś niemiłego. Tzn osoba A myśli, że dla osoby A to co chce powiedzieć będzie nieprzyjemne, groźne, lub też może wywołać jakąś dziwną, niepożądaną reakcje. Jednak z semantycznego punktu widzenia, ten zwrot sugeruje i to dość jednoznacznie, że odbiorca informacji ma zepsute mechanizmy odbiorcze: oczy, uszy, węch smak czy też mniej pięcio-zmysłowe receptory takie jak reaktywność, empatia i takie tam neuronowo-lustrzane resiwery. I co więcej, dysfunkcja tych zmysłów następuje wybiórczo. Bo przecież nie mówimy o osobach, które mają któryś ze zmysłów upośledzony, bo w tym przypadku wszystkie wiadomości są tak samo zniekształcone. No przynajmniej te wiadomości przekazane kanałem werbalnym. Rozważając dalej ten zwrot, to sugeruje on, że tę wybiórczość można zainicjować tylko jakimiś specyficznymi zdaniami, no może tonem , albo układ samogłosek w zdaniu? Wydaje mi, się że tak naprawdę powinno się powiedzieć "nie zrozum mnie źle" co też jest dość egoistyczne i chyba nie prawdziwe. Bo dlaczego wstępna analiza intelektualno-emocjonalna zdania odebranego, która się różni jest zła? Tzn co czyni, że intencja wypowiadającego jest lepsza od tej odebranej? Tak czy inaczej uważam, że każdy obiera wszystko dobrze i mogę powiedzieć, że nawet proces interpretowania jest poprawny. Dlatego od dziś nie używam tego zwrotu (dość podręcznego muszę przyznać). Zamiast tego będę mówił: "Mam zamiar powiedzieć coś cos wydaje mi się, że możesz zinterpretować inaczej niż mogłabyś interpretować, choć tak naprawdę to chodzi tylko i wyłącznie o moje wyobrażenie Twojej osoby w mym umyśle, które może nie zgadzać się z rzeczywistością, choć mój umysł i tak rzeczywistość interpretuje po swojemu i pewnie inaczej iż twój. I to co chce ci powiedzieć nawet mi się wydaje niejasne i możliwie do różnych interpretacji. Więc jeżeli zinterpretujesz to w sposób negatywny to zanim zareagujesz to zapytaj to wyjaśnię to, lub użyję innych słów, które postarają się opisać tę samą rzeczywistość, bo moją intencją nie jest wywoływać u ciebie takie stanu". Oczywiście stwierdzenie to można zmodyfikować, jeżeli Waszą intencją jest wprowadzanie w stan negatywnych emocji3. Może nie jest to taki, zwięzły zwrot jak: "nie odbierz tego źle" i może mniej przejrzystszy, ale jest pełniejszy i nie sugeruje jakieś bzdury, że ktoś może coś źle odebrać. Bo odebrać nie jest jednoznaczne z interpretować. Różnicą pomiędzy tym, jest cały proces, który angażuje: doświadczenie, emocję, wiedzę, mowę niewerbalną, nastrój dnia etc.. To tyle (wiem, że nie musiałem pisać "to tyle" bo kropka to zapewnia, to czyli takie zakończenie, ale chciałem, aby nie było żadnych wątpliwości).

  1. literatura, której teraz nie przytoczę bo a) nie pamiętam, b) nawet jeżeli coś tam dzwoni to jak przytoczę to będzie można sprawdzić i jeszcze mi wytknąć, że coś sobie ubzdurałem, a zdarzało mi się już to.
  2. Mowa potoczna to tak, która potokiem wylewa się z ust (należy tu zaznaczyć że bez jedzenia) i niekoniecznie jest poprawna, ale za to zawsze fajna i bardzo ciekawa :-)
  3. Po kolejnym przeczytaniu tego co napisałem zwróciłem uwagę na to w jak sprytny sposób wybieliłem się a na Was zrzuciłem "całe zło" i choć mógłbym to poprawić to jednak zostawię to w oryginale