Praczet - Adam - Nunas

Szary wschód bladego słońcaSzary wschód bladego słońcaSzary wschód bladego słońca

Szary wschód bladego słońca


Następny pochmurny dzień,
znowu jechałem autobusem w ścisku samotności,
znowu kropla deszczu zmyła szczątki złości

... nie pytaj dlaczego na mej twarzy nie ma uśmiechu
... znowu pytasz, tym razem, dlaczego żyje w ciągłym grzechu.

autobus pełen ludzi, a ja wciąż sam
widzę za oknem tysiące dam
rękę wyciągam, w tafle uderzam
szyby chłód onieśmiela mnie

...nie pytaj dlaczego wciąż mówić nie mogę
...znowu pytasz, tym razem, dlaczego mam spuszczoną głowę

w tłumie samotności, o kształty ocierać się muszę
w samotności zostawiam moją duszę
w nadziei, że ktoś o nią potnie się
i choć na chwile, zawiesi wzrok na mnie...

...nie pytasz?, nie odchodź!!!
Następnych pochmurny dzień