Młodość dodała mi skrzydła
Wzleciałem nad martwym światem
I zobaczyłem same straszydła
A nie łąki pokryte kwiatem
Chciałem ujrzeć jak uczucia ludzkie się ważą
A nie widziałem nic prócz nicości
Tylko ducha ludzkiego szare, posępne kości
Przykryte fizyką, nauką i ułomną wiedzą naszą
Mylił się nasz drogi Mickiewicz
Mówiąc, że dzieląc przeżycie z innymi
Zmniejszy to młodości gorycz
Bo oni nie czują się winnymi
Oni sami tą wiedzę, fizykę wymyślają
I jak przed bożkami co dzień się kłaniają