Praczet - Adam - Nunas

Krąg życiaKrąg życiaKrąg życia

Krąg życia

Mam już dość tego ciągłego dążenia do celu, ciągle to samo, życie pełne dołków i tych tysiąca potknięć, mówi się, że życie nas kształtuje, gówno prawda, ja się niszczę żyjąc i borykają się, ciągle to "życie wielkim kołem jest" ktoś tak powiedział, zgadam się z tym, moję życie to wielka wędrówka, takie krążenie, wokól czagoś, takie powolne dochodzenie, osiąganie celu. I tak nigdy go nie osiągnę, to chyba było najstraszniejsze co mógła powiedzieć świadoma osoba, tak NIE OSIĄGNE nigdy celu, zawsze kiedy już mi się zdaje, że jestem blisko coś się we mnie blokuje i zaczynam od początku, przekilnam cię człowieku, który powiedziałeś, że jesteśmy uwięzieni w tym kręgu życia, a ja już mam tego dość, ja chcę być takim zwykłym linniowcem bez cofania się, powtarzania, bez tego dążenia do celu, bez ciągłego niezadowolenia z życia, czasami udaje mi się, wpaść w takie odrętwienie i nic nie robić i wiecie co? To jest fajne, nie mam zmartwień, tylko czasami mam wrażenie, że takie bezczynne spędzanie czasu nie było mi pisane, moim przeznaczeniem jest nieosiąganie celu. Smutne nie? I wiecie co jeszcze wam powiem, że borykam się tą moją scieżką życia ciągle sam, a ile przyjemniej było by nie iść i potykać się, z kimś, o ile łatwiej było by mieć tą świadomość, że jak nie będę mógł czegoś zrobić, z czymś sobie poradzić, to ktoś mi pomoże, wiem, że to jest trochę egoistyczne, ale dlaczego nie miał bym być egoistą, co mi życie dało? Czy egoizm nie rodzi się z niezadowolenia no i co, że tak myślę i tak urodziłem się adapterem i adapterem umrę::(((

P.S. Wszystko jest względne

Najnowszy Act

Najnowszy Smok

Najnowszy Rysunek